Ja swoje spadające gwiazdy uplotłam już jakiś czas temu, a dzisiaj rano wykończyłam plecionkę.
Zauważyliście, że często u mnie na blogu pojawiają się różnego rodzaju gwiazdki? :) W zasadzie od dziecka byłam nimi zafascynowana. Uwielbiałam w czasie wakacji usiąść gdzieś na dworze lub na tarasie i po prostu godzinami patrzeć się w niebo. Oczywiście moja wiedza o gwiazdach sprowadza się do kilku lakonicznych zdań- są daleko, Słońce to też gwiazda, itp. I może właśnie przez to, że są tak odległe i nieosiągalne pobudzają moją wyobraźnię? :)
Nie wydaje Wam się to odrobinę smutne, że czasem gwiazdy to już tylko odległe odbicie przeszłości, gdyż dawno wygasły, jednak były tak daleko, iż ich światło wciąż do nas dociera?
Tyle tego filozofowania ;)
Napiszę, że do bransoletki zużyłam całkiem sporo kryształków fire polish 4mm, trochę koralików toho hex 11/0, toho round 11/0 i 8/0.