Strony

wtorek, 2 lipca 2013

Cierpliwość

Nie mogłam inaczej nazwać tego posta. Cierpliwość- tego uczą koraliki. Z drobnego maczku powstają rzeczy większe. Coś, co na początku jest niepozorne i bez kształtu, przekształca się w bransoletkę, koczyki, naszyjnik czy breloczek.

Poniższą bransoletkę zaczęłam robić niecały rok temu, po jednym z warszawskich spotkań koralikowych. Nauczyłam się wtedy płaskiego peyota i szczęśliwa wróciłam do domu wcielać w życie coś nowego. Znalazłam w internecie wzór, wzięłam się za dłubanie, w miarę szybko się uwinęłam i... bransoletka ze sterczącymi nićmi leżała parę ładnych miesięcy na półce, bo brakowało mi pomysłu na zapięcie. Dopiero wczoraj wieczorem siadłam i postanowiłam wreszcie ją dokończyć.

Nie bardzo chciała dać się sfotografować "na stojąco".


Tak wygląda rozwinięta. 


Po złożeniu.


Na białym tle :)


Na "nadgarstku". Zwinięty rulon papieru fantastycznie sprawdził się w roli ekspozytora ;)


Zbliżenie na zapięcie. Powtórzyłam pomysł zapięcia, który zastosowałam już w bransoletce Ulica Złota



Do wykończenia mam jeszcze parę innych szpargałów, które miesiącami z tęsknotą wyczekują własnych pięciu minut.

21 komentarzy:

  1. Piękna i chyba rzeczywiście wymagała sporo cierpliwości. Zapięcie cudne.

    OdpowiedzUsuń
  2. no to mamy coś wspólnego...niedokończone prace w szufladzie :) Gosia! ale bransoletka śliczna!! no i zapięcie super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała! Podoba mi się to zapięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna ta bransoletka!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojoj! Ale się naszyłaś! Pejot pięknota!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna! :D A ból wykańczania wielu prac właśnie przechodzę, na szczęście tym razem to ja wygrywam i wiele prac jest gotowych. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwinięta czy rozwinięta, na stojąco czy leżąco, prezentuje się wspaniale! Jest śliczna. Widać,że wracasz do zdrówka i formy;) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę oryginalna - Śliczna ta bransoletka ! pozdrawiam i zdrówka życzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny wzór, który do tego podkreśliłaś trafnym zestawieniem kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna jest:)Zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe ukoronowanie Twojej cierpliwości :o) Cudo !

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ładna bransoletka. Ja też próbowałam się nauczyć, ale jednak pozostaje przy Sutaszu.Dla mnie to chyba zbyt trudne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kiedyś bransoletkę wykonaną tą techniką i zastanawiałam się, jak wykonać takie cudo :D Widzę, że się opłaca, więc może i ja spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne! Zapraszam do nas na jesienny konkurs! :)
    http://anka-i-ninka.blogspot.com/2013/10/czy-wiesz-ze-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem pod wrażeniem zapraszam do siebie :)
    http://bizuteryjneshow.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń