Strony

środa, 29 lutego 2012

Twinkle, twinkle, little star

To poniżej...
...to nie są kulki :)
Oplotłam koralikami półkule o średnicy 8mm. Bawiłam się w sadystycznego dentystę spiłowując kulkę tak, żeby została jej tylko połowa :)
Z profilu wyglądają jakby to były jednak jakieś 2/3 kulki.
Uplotłam je z koralików jablonex 2,1mm w kolorze... fioletowym- na pewno bardziej fioletowym, niż na zdjęciach. (Czy tylko może mi się wydaje, że one mają kolor jakiegoś wygotowanego buraka?)
To na razie wersja testowa, zostają u mnie, muszę sprawdzić jak te sztyfty będzie trzymać klej. Jeśli wszystko będzie ok, to pomyślę nad następnymi- ostatnio znalazłam cały zbiór srebrnych sztyftów z płaskim talerzykiem do klejenia.

A to już są kulki

Największe kule uplotłam na koralikach 12mm i jak dotąd jest to moja pierwsza udana próba uplecenia tego rozmiaru kulki :)
Wykorzystałam w nich koraliki toho 11/0 w kolorach jet, silver-lined black diamond oraz gold-lined aqua.
Jak już miałam zrobione 3 kulki to pomyślałam, że zamiast kolczyków i zawieszki, to zrobię z nich bransoletkę i wyplotłam jeszcze po 2 kule na rozmiarach 8 i 10mm.

A to już jest nawiązanie do tytułu posta.


Kto nie kojarzy angielskiej kołysanki

Twinkle, twinkle, little star
How I wonder what you are.
Up above the world so high,
Like a diamond in the sky.





Gwiazdka-breloczek powstała z koralików jablonex- złotych oraz srebrnych ze złotym, kremowym środkiem. niestety jablonex nie stosuje nazewnictwa kolorów seed beadów (przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo), więc musi starczyć ich opis. ślicznie błyszczą, są radosne, kolorowe i wesołe.
Gwiazdka jedzie do Anglii dla siostry mojej chrześnicy :)


Zupełnie w tak zwanym międzyczasie wróciłam do dawno nie prezentowanego tu wzoru spiral herringbone- to bransoletka wymiankowa w ramach prywatnej wymiany z pewną Panią z fb :)


Nie ukrywam, że lubię takie połączenie kolorów- klasyka- czerwień, czerń i szarość :) Wykorzystałam koraliki euroclassu.

I oczywiście moje ulubione, kwiatowe zapięcie, dodające całej pracy niesamowitego uroku :)

A na sam koniec zakładka z sową, która jedzie do ciostry mojej chrześnicy do Anglii. Jedzie razem z gwiazdeczką i sweterkiem dla chrześnicy zrobionym na drutach przez moją mamę.



Przypominam, że do 24.00 można dopisywać się na candy :) Banner znajdziecie na lewym pasku na samej górze ;)

wtorek, 28 lutego 2012

Przypominacz

Trochę mnie tu nie było, co? ;) Ale kilka nowości jest i lada dzień pójdą hurtem do fotografii :)

Tymczasem wszystkim tym, którzy jeszcze nie zdążyli tego zrobić, przypominam, że do jutra do godz. 24.00 można się wciąż zapisać na moje candy :)
Do wylosowania ta gwiazdeczka


Zasady zabawy i zapisy są TUTAJ.
Bardzo proszę o dopisywanie się pod właściwym postem. Komentarze zostawione pod tym postem nie będą brały udziału w losowaniu.

czwartek, 9 lutego 2012

Poprawiona bransoletka

Wzięłam się za te bransoletkę z poprzedniego posta i ją wykończyłam inaczej. Po drobnym liftingu (wypleceniu tego elementu z onysków, koralików toho silver-lined grey w rozmiarach 8/0 i 15/0) wygląda tak:

Nie mogłam się powstrzymać i doplotłam do niej jeszcze kolczyki- do kompletu :)

Są dosyć ciężkie, ale bez przesady :)

A teraz jeszcze obiecana w poprzednim poście niespodzianka.
W poście Na szczęście! żaliłam się, że zgubiłam zegarek. Otóż koniczynka zrobiła swoje, a zegarek się znalazł :) (to, że znalazłam go po 2 tygodniach na samej górze niemal 2-metrowej szafy świadczy tylko o tym, że urodziny koleżanki, po których go zgubiłam, były bardzo udane). Niemniej jednak wtedy, w chwili słabości, postanowiłam sama zrobić zegarek i zamówiłam sobie cyferblat z ebaya. Szedł do mnie prawie miesiąc, ale jak tylko znalazłam do po powrocie z gór w skrzynce, od razu zabrałam się do roboty. Efekt wygląda następująco :)



Na tym na razie chyba zakończę beaded beady, chociaż wzór jest na tyle przyjemny, że na pewno do niego wrócę :)

A na koniec trochę nostalgicznie. Rok temu byłam w teatrze "Roma" na "Nędznikach". Do dziś czuję ciarki na skórze słuchając utworów z tego musicalu, a dzisiaj wzięło mnie na przypomnienie tych wspaniałych melodii. Polecam Wam "Pusty stół i puste krzesła"- bardzo wzruszająca i piękna pieśń.


Czas najwyższy chyba przeczytać "Nędzników".


wtorek, 7 lutego 2012

Coś starego, coś nowego

Dzisiaj nie będę zbytnio się wysilać nad notką, bo wróciłam ciut przeziębiona i marzę tylko, żeby z kubkiem ciepłej herbaty znowu zapaść się pod pierzynkę. Zaledwie resztkami siły woli wstałam, wyciągnęłam namiot bezcieniowy, żeby sfotografować zakładki, które zrobiłam jeszcze przed wyjazdem, oraz bransoletkę kumihimową, która powstała już po powrocie. Oczywiście zapomniałam sfotografować jednej rzeczy, ale to niespodzianka co to będzie, myślę, że pojawi się w następnym poście.
Zacznę może od najstarszej pracy- bransoletka szydełkowana z koralików toho. Nie wyszła mi tak, jakbym sobie życzyła, bo jest za krótka i musiałam ją sztukować onyksami, które też nie do końca mi tu pasują. Będę ją przerabiać dalej.


Teraz trzy zakładki. Przed kiermaszem powstały ich cztery, ale jedna się sprzedała (z sówką).
W ogóle mam wrażenie, że moje zakładki zaklinają trochę rzeczywistość :D Jak zrobiłam zakładkę z koniczyną, to znalazłam zagubiony zegarek. Jak zrobiłam zakładki ze śnieżynkami, to od razu w Polsce rozpoczęły się srogie mrozy. Czekam tylko, aż zakwitną kwiatki, bo przecież ta ostatnia z kwiatkiem jest :)




I już na sam koniec bransoletka kumihimo. Na zdjęciach kiepsko widać, ale ten najciemniejszy kolor to głęboki granat.
Jak już jesteśmy przy kolorze granatowym, to czy dzieliłam się z Wami swoimi przemyśleniami na temat tej nazwy? Kamień granat ma kolor... hmmm... czerwony, coś jak wino czerwone. Jabłko granatu z wierzchy jest żółto-czerwonawe (zależy jak bardzo dojrzałe), w środku pestki są mniej więcej (albo powinny być) w kolorze takim, jak kamień- granat (chociaż ostatnio trafiły mi się jakieś fioletowe...). Granat (ten, co wybucha) jest zielony. Natomiast kolor granatowy to ciemnoniebieski. Czy ktoś jest w stanie mi to wytłumaczyć? :)

Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione komentarze.
Jednocześnie przypominam o wciąż trwającym candy- wystarczy kliknąć na obrazek na samej górze na pasku po prawej stronie :)