czwartek, 21 lutego 2013

Naszyjnik z jadeitem

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować pewien wisior, nad którym spędziłam bardzo, bardzo dużo czasu, ale głownie dlatego, że sama nie mogłam zdecydować się jak on ma wyglądać i w związku z tym prułam go kilkanaście razy.
Ostatecznie efekt daleki jest od tego, jak to miało wyglądać, ale to chyba nawet lepiej ;)



Użyłam do jego wykonania kaboszonu czerwonego jadeitu i setek, a może i tysięcy koralików, zarówno toho, jak i preciosa (które znalazły się w sznurze, na którym on sobie dynda).
Naszyjnik został wykonany na prośbę pewnej osoby ode mnie z rodziny i jeśli wierzyć słowom tej osoby, to się bardzo podoba :)


Sam kamień zbyt wielki nie był, ale po obszyciu go, dodaniu kilku rzędów koralików i wykończeniu pikotkami stał się najmasywniejszym naszyjnikiem, jaki dotąd zrobiłam.

Dziękuję, że mnie tu odwiedzacie :) Mam nadzieję, że powoli, powoli będę mogła Wam jakieś nowości pokazywać :)

9 komentarzy:

  1. Piękne :)
    a przy okazji chciałabym zaprosić do mnie - na wyzwania oraz na Candy do Skarbnicy Pomysłów :)http://skarbnica-pomyslow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomijając,że połączenie kolorów moje ulubione,to muszę przyznać,że jestem pod wrażeniem.Bogaty i piękny

    OdpowiedzUsuń
  3. Prezentuje się przepięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowity, piękne połączenie kolorów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest przepiękny! Marzy mi się taki masywny wisior, ale jakoś nigdy nie mogę się zabrać... tym bardziej podziwiam :))

    OdpowiedzUsuń