czwartek, 2 czerwca 2011

I jeszcze raz to samo...

Dwa posty jednego dnia? Szaleństwo normalnie :D Ale uznałam, że informacja o candy zasługuje na oddzielny post :)
Kurcze, dzisiaj, po raz kolejny niestety, stwierdzam, że ludzie są okrutni i źli :( Najpierw o 8 rano obudziło mnie szczekanie psa. Pies szczekał non-stop do godziny 11 i mam wrażenie, że ktoś go musiał zamknąć na balkonie. Wyszłam nawet na dwór zlokalizować tych idiotów, ale nie widziałam, pewnie gdzieś na którymś z wyższych pięter musieli go zostawić.
Potem przyszedł listonosz z moją paczką z magrafu. Powiedział przy okazji, że włamano się do samochodu pocztowego, zabrano telefon i torbę. Domyślam się, że złodzieje liczyli na łup z emerytur i rent, ale przecież w torbie były pewnie billingi z banków, rachunki i cała masa innych papierów zawierających jakieś dane osobowe. W celu włamania się do samochodu wywalili przednią szybę... I co w tym jest najdziwniejszego? Że kilkanaście metrów dalej pracownicy administracji osiedla kosili trawę i nikt nic pewnie nie zauważył, a przynajmniej nie starał się zatrzymać złodziei- dodam w biały dzień, około południa.

Cóż, wylałam z siebie to, co boli i frustruje, teraz czas na nieco weselszy ton. Moja plecionkowa bransoletka wystawiana na aukcji charytatywnej sprzedała się :) Poszłam ją dzisiaj wysłać, a że jak dotąd tylko raz wysyłałam plecionki, to brak mi wprawy i pudełek fasonowych :D Wrzuciłam bransoletkę w woreczek zamszowy i owinęłam folią bąbelkową, w celu pozyskania której rozbroiłam aż 3 koperty :D Efekt wygląda tak:




Uroczo, prawda? :) To wszystko poszło jeszcze oczywiście w kopertę, ale pani na poczcie i tak się dziwnie na mnie patrzyła :) Mam nadzieję, że zwyciężczyni aukcji się nie przerazi jak otworzy przesyłkę :D

Zrobiłam także kolejną herringbonową bransoletkę ;) Nie lubię powtarzać wzorów, ale ten jest tak przyjemny do plecenia i daje tak fajne efekty, że miałabym ochotę cały czas go pleść ;) Tylko wkurzające jest montowanie ogniwek sprężynek- zajęło mi to bardzo długo, a w dodatku trochę za mocno rozchyliłam i teraz nie chcą się zejść z powrotem :/

Morska bryza
(szklane koraliki euroclass+ wykończenia metalowe)






I zrobiłam też jedną modułową dla siebie. Chociaż długo omijałam te moduły, to w końcu jakaś cząstka mnie wzięła górę, zamówiłam i zrobiłam. I naprawdę nie wiem, co w tym takiego jest, bo najlepiej- według mnie- wygląda na zdjęciach :D


Czerwone moduły


2 komentarze:

  1. Wyślij mi PW na wizażu ze swoim adresem mailowym - pomogę ci z etykietami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostały koraliki, ale za to jak cudownie ze sobą połączone! Haft koralikowy jest chyba trudniejszy, niż wrapping.... podziwiam!

    OdpowiedzUsuń