Uwielbiam historię starożytnego Rzymu. Jak dla mnie to nauka historii mogłaby się całkiem na tym zakończyć- potem nie działo się już nic ciekawego (no, prócz XVII wieku, potem Napoleona, a w średniowieczu gdzieś Karolingów itd.).
Miłość ta narodziła się po przeczytaniu pierwszego tomu "Imperatora" Conna Igguldena. Jest to czterotomowa powieść o życiu Juliusza Cezara, z czego pierwszy tom jest najlepszy moim zdaniem. "Bramy Rzymu" to próba zmierzenia się z opowiedzeniem dzieciństwa tego bohatera. Dzieciństwa o którym za wiele nie wiadomo. Iggulden genialnie tworzy fikcję historyczną, czyniąc z Brutusa niemalże rówieśnika Cezara (w rzeczywistości było między nimi 14 lat różnicy), a z Gajusza Mariusza wspaniałego, dbającego o siostrzeńca wuja.
Do rzymskiej kolekcji oczywiście należy również zaliczyć przeczytane od deski do deski "Żywoty Cezarów" Swetoniusza (na które trzeba patrzeć, oczywiście, z lekkim przymrużeniem oka), "Głośne rzymskie procesy karne" M. Jońcy i, na sam koniec, mój ulubiony film "Gladiatora", w którym chyba jedyną prawdziwą rzeczą jest fakt śmierci Marka Aureliusza pod Vindoboną (Wiedeń), ale już nie sposób, w jaki umarł. No nic, zawsze to Rzym, nie? ;)
Z tej inspiracji, po obejrzeniu wspaniałych prac na blogu Bisaneta powstały kolczyki Roma. Wyplecione zostały z koralików toho oraz jablonex, na srebrnym kole i zawieszone na srebrnych sztyftach.
Bardzo sympatyczny wzór, mam jeszcze pomysły na kilka innych zestawień kolorystycznych :)
piękny wzór, ja bym je widziała jeszcze w ciemnych zieleniach :))
OdpowiedzUsuńCudeńka jesienne:)A wzór super lekki:)
OdpowiedzUsuńWzór rzeczywiście bardzo sympatyczny, szczególnie w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńFajne, kiedyś chciałam takie zrobić, ale nie pasują mi jakoś do kształtu twarzy :(
OdpowiedzUsuńŚwietne są, a pierwsze zdjęcie - wyszło super :)
OdpowiedzUsuńEbru- ja mam ochotę na takie w morskich zieleniach, ale nie mam już tych kółek :/ Muszę zamówić ogniwka, bo mi się wszystkie pokończyły :D
OdpowiedzUsuńEwo- faktycznie, lekkie są :)
Nika- myślę, że byłby jeszcze fajniejszy, jakbym użyła żyłki zamiast tej nici, i nie byłoby jej widać :D
EW- a zgadnij w jakim programie obrabiane :D
Świetne są te kolczyki, bardzo ciekawy kształt. Dla mnie biżuteria z koralików to mistrzostwo precyzji...
OdpowiedzUsuń:) ciekawa jestem jak prezentują się na uszach :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Pierwszy raz widzę taki motyw.
OdpowiedzUsuńCudne, świeże, w jesiennych kolorach.
OdpowiedzUsuńJakie piękne!
OdpowiedzUsuńśliczne...
OdpowiedzUsuń