piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt :)

Wszystkim odwiedzającym mojego bloga oraz Waszym rodzinom, przyjaciołom i znajomym życzę radosnych, pogodnych, spędzonych w gronie najbliższych Świąt Bożego Narodzenia. Niech w te szczególne dni nie zabraknie w Waszych domach ciepła, życzliwości i miłych słów :)

Dear Visitors!
I wish you Merry Christmas that you will spend with your families and friends. Let those mysterious days be cheerful and peaceful for all of you, your friends and families!


niedziela, 18 grudnia 2011

Carmen i agrest

To chyba ostatni wrzucik przedświąteczny- na szybko i bez przygotowania, bo chyba jutro egzamin, a jak nie jutro, to w środę. Osobiście wolę w środę :) I w ramach "bycia człowiekiem przed Świętami" przepuszczę w kolejce jutro tych, którzy na Święta wyjeżdżają ;)
Bransoletkę Carmen wyszydełkowałam już jakiś czas temu, ale najpierw długo czekała na wklejenie w końcówki, a potem ze 3 dni łaziłam i szukałam po domu ogniwek-sprężynek. Ogniwka znalazłam dopiero po sfotografowaniu, więc zdjęcia z roboczymi ogniwkami pojedynczymi. Jest to taka nieudacznica- z farfallami i magatamami, których za bardzo nie widać :( Mówi się "hop!" i żyje się dalej ;)



I jeszcze małe przypomnienie lata- kolczyki Agrest- zieloniutkie kulki z różnych kolorów toho. Chociaż w chwili obecnej nie mogę się doczekać takiej prawdziwej, śnieżnej zimy, to jednak agrestowy akcent jest miłym przypomnieniem lata :)




sobota, 17 grudnia 2011

Świąteczna wymianka

Dzisiaj pokażę efekt wymianki organizowanej na forum biżuteryjnym wizaz.pl :)
Ja miałam przyjemność wykonać prezencik dla blogowej Luny. Dostałam świąteczny obrazek-klucz i po pewnym namyśle wzięłam się do roboty.
Efektem tego była pleciona herringbonem (tym razem zwykłym, na 4 koraliki) bransoletka modułowa wraz z modułowym koralikiem, w którym wykorzystałam mój ukochany koral oraz szlifowane szklane koraliki. Wszystkie zaprezentowane poniżej zdjęcia tego prezentu pochodzą z bloga Luny, która pozwoliła mi je skopiować :) (Dziękuję :*)


Przybliżenie na koralik


Jako Mikołajka dorzuciłam też parę przydasiów :) Drewnianą bazę breloczka do dekupażu, kameę (coby Luna obrobiła ją sutaszem), serwetki do decu, krople szkła weneckiego.


Oraz zakładeczka do książki, w sam raz do dobrej lektury na długie, zimowe wieczory :)


Ja natomiast dostałam przepiękne prezenty od Doroty.
Wspaniałą bransoletkę i kolczyki w technice chainmaille.



Zakładkę do książki "do tych najcięższych przedmiotów" :D


Oraz garść przydasiów, których na potrzeby zdjęcia nie rozpakowywałam, bo pospadałaby mi z balkonu :)



I zostało mi parę prac, które czekają na swoją fotograficzną premierę na blogu, ale nie mam jak ich sfotografować :( W te piękne, słoneczne dni wracam do domu późno, że już nie mam jak zdjęć zrobić, natomiast w te szare, brzydkie, wietrzne, kiedy siedzę cały dzień w domu, nie ma sensu iść z aparatem na balkon, bo i tak mi nie wyjdzie.
Edit: podmieniłam zdjęcia na mniej żółte :)

sobota, 10 grudnia 2011

Kiermasz w Gali

Krótkie ogłoszenie :)
Zapraszam serdecznie na kiermasz rękodzieła w galerii handlowej "Gala"- dzisiaj i jutro :) Na stoisku ArtStacji znajdziecie prace wielu uzdolnionych artystek, jak również moje plecionki- zakładki do książek, zawieszki do telefonów, kolczyki i bransoletki.
Zapraszam :)

niedziela, 4 grudnia 2011

Kamea po raz pierwszy

Dzisiaj przedstawiam tylko jedną pracę, która jednak kosztowała mnie trochę cierpliwości, czasu i parę pięknych wulgaryzmów rzucanych pod nosem. A z efektu i tak nie jestem do końca zadowolona :( Po raz pierwszy wykańczałam haft brick stitchem i wyszło dosyć krzywo. Cóż, głowa do góry, pierwsze koty za płoty, mówi się hop! i żyje się dalej, nie od razu Rzym zbudowano itp. itd.
Kamea pochodzi ze wspólnych zakupów m.in. z Weraph. Dziękuję bardzo za organizację :) Naczekałam się na nie trochę, bo szły aż z Chin(?), ale było warto :)
Wisior w całości wyhaftowany z koralików toho.



Hmm, kurcze, wciąż mam problemy z gimpem ze znalezieniem odpowiedniego balansu bieli i z ustawieniem jasności zdjęcia.