Już w tym tygodniu ponownie będziemy mogli zadrzeć głowy wysoko i w nocy, najlepiej z dala od miejskich świateł, obserwować niesamowity spektakl na niebie- Perseidy. Pomyślmy życzenia i patrzmy, jak "gwiazdy" spadają.
A kto chce zatrzymać taką gwiazdkę na dłużej, może ją przyczepić do swoich kluczy :) Wracam do wzoru, którego dawno już nie robiłam, do wyplatanych gwiazdek :) Ostatnia gwiazdka pojawiła się na blogu... w grudniu 2012 roku!
Kolorki jakoś tak nie bardzo chciały współpracować z obiektywem, więc z ponad 10 zdjęć w zasadzie jedynie te dwa nadawały się, żeby coś z nimi zrobić.
Wczoraj miałam bardzo pracowity dzień, bo zrobiłam jeszcze jeden breloczek, ale pokażę go dopiero za jakiś czas :)
O! jak ja dawno nie robiłam nic z koralików, a gwiazdki mogłyby być bardzo fajnym powrotem :) Śliczny breloczek :)
OdpowiedzUsuńMoże gdyby było ciut cieplej, to pokusiłabym się na dłuższe oczekiwanie spadających gwiazd. Chociaż w centrum miasta to graniczy z cudem. Ale... w zeszłym roku jedną spadającą widziałam.....
OdpowiedzUsuńTwoja gwiazdka piękna! Bardzo podoba mi się kolorystyka.....
Mi co prawda żadnej spadającej gwiazdy zobaczyć się nie udało, ale podziwiam tą Twoją, bo jest świetna:)
OdpowiedzUsuń